Małopolski POP zaskarżony – gminy

Sposób procedowania oraz zapisy nowego Programu Ochrony Powietrza w Małopolsce spotkały się z dużym oporem wielu grup społecznych a nawet ekologów. Czy takie wprowadzanie kontrowersyjnej uchwały musiało znaleźć finał w sądzie?

Dlaczego gminy
Program Ochrony Powietrza (POP) zawiera spis gotowych działań do osiągnięcia określonego celu. Teoretycznie gotowiec – dla gmin, które mają te działania wykonywać to nawet lepiej – nie muszą już planować, tylko… robić!
Pojawia się jednak problem i to duży problem. Co w sytuacji gdy wiele z tych działań jest awykonalnych? Co jeśli są bardzo drogie a gmina nie dostanie adekwatnego wsparcia finansowego od tych, co zapisy wymyślali? Co jeśli są to na przykład działania bardziej marketingowe niż ekologiczne, mające drenować kieszenie mieszkańców i budżety? Takie opinie wyrażali podczas konsultacji zarówno włodarze gmin jak i sami ekolodzy – podawano uwagi – konkretne rozwiązania nie posiadające wspomnianych wad. Uwagi, które nie zostały uwzględnione przez ludzi wicemarszałka Urynowicza. I tak gminy zostały zmuszone do wykorzystania drogi sądowej.

Skarga niemałej wagi
Dokument skargi wniesionej przez gminę powiatu tarnowskiego – Rzepiennik Strzyżewski to 17 stron pisanych niewielką czcionką 10,5. Nie jest to lanie wody ale konkretne zapisy, konkretne zarzuty i konkretne (podające przepisy prawne) uzasadnienie.
Aż 7 różnych zapisów uchwały o POP jest podawanych jako wadliwe. Gmina zarzuca rażące naruszenie co najmniej 6 różnych przepisów prawnych. Wnosi się o:
1. Stwierdzenie nieważności uchwały w zaskarżonym zakresie.
2. Określenie, że zaskarżona uchwała nie może być wykonana w zaskarżonym zakresie.
3. Zasądzenie od Sejmiku Województwa małopolskiego na rzecz skarżących kosztów postępowania.

O co chodzi – na przykładzie
Cytując treść skargi weźmy na tapetę pierwszy z podważanych przez gminę zapisów:

Załącznik nr 1 do uchwały- Rozdział 6 „Działania naprawcze”; Działanie 1. Ograniczenie niskiej emisji i poprawa efektywności energetycznej; Zadania wszystkich instytucji publicznych punkt 2 tj., że: Gmina, powiat i województwo zobowiązane są zapewnić, że od 1 stycznia 2023 roku, co najmniej 50%, a od 1 stycznia 2025 roku 100% energii elektrycznej zużywanej w ciągu roku przez będące jej własnością budynki użyteczności publicznej będzie pochodziło ze źródeł odnawialnych;

Czyli – każda gmina ma wprowadzić całkowitą neutralność klimatyczną swoich budynków w zakresie energii elektrycznej do roku 2025…
To jest Program Ochrony Powietrza a nie Ochrony Klimatu – czemu ktoś to pomieszał i obciąża gminy ogromnymi kosztami w stosunkowo krótkim czasie? Bo 100% prądu z OZE to „nie są tanie rzeczy”. Dokładnie z powodu ogromnych obciążeń finansowych Europa planuje neutralność klimatyczną, Green Deal, na rok 2050 a nie wcześniej! Zachodnia, bogata Europa. A tu mieszkańcy Rzepiennika mają się zrzucić na 100% OZE do 2025! Wykonanie zapisu jest teoretycznie możliwe, ale z efektem takim, że gmina będzie musiała się zadłużyć na lata. Jej mieszkańcy staną się niewolnikami energetycznymi – będą żyć i pracować głównie na to, żeby ich energia była 100% OZE. Świadomy włodarz gminy nigdy do takiej sytuacji nie chce dopuścić i tutaj należy się wójtowi Markowi Karasiowi wielka pochwała. Za to, że rozumie problem i że nie boi się go podnieść i usunąć.

Czy urzędnicy „chodzą kanałami”?
Dziwne jest zachowanie urzędników departamentu, który tę uchwałę wdrażał. Spróbujcie zadać im telefonicznie proste pytanie, np.: „Jak to się stało, że pomimo uwag podczas konsultacji, w dokumencie pokazuje się niezgodnie z rzeczywistością udział biomasy w OZE w Małopolsce na ok. 4% zamiast ok. 70%?”. Zwykły pracownik mówi – „nie odpowiem – pytajcie mojego szefa”, asystentka wicemarszałka Urynowicza obiecuje kilkakrotnie, że oddzwoni dyrektor, choć on jest na urlopie wypoczynkowym (i ona o tym za drugim razem wie czy nie?). Zastępca pana dyrektora na czas urlopu „nie czuje się na siłach, żeby o tym rozmawiać”. Zostaje pan Urynowicz, ale on nie ma czasu na wsparcie podległego mu departamentu, nawet w czasie takiego kryzysu, gdy „już nikt nie może”. Wymyślili… że tylko pismo, telefonicznie nie będą rozmawiać o tej uchwale, o swoim sztandarowym dziele. Pisać do nich podanie o cokolwiek w tej sprawie. Podatnik, który im za te telefony płaci, na pewno czuje się wspaniale. Czy to jest dezorganizacja czy strach – nie wiadomo. I nie wiadomo co dla mieszkańców Małopolski z tego jest gorsze…

Przyszłość
Znamienne jest w tej sprawie to, że to właśnie gminy, teoretycznie podległe samorządowi województwa, twórcom uchwały o POP, są pierwszą grupą społeczną, która tę uchwałę skarży do sądu administracyjnego. Choć nawet ta jedna skarga wystarczy, żeby uchwała zajął się sąd, mamy informacje od innych gmin małopolski, że popierają te zarzuty i również rozważają dołączenie formalne do procesu koniecznej zmiany zapisów POP z marketingowych na ekologiczne.
Zobaczymy również jak zachowają się inne grupy społeczne – przede wszystkim związane z OZE z biomasy, która jest w uchwale mocno rugowana. Czy będą kolejne pozwy?

Krzysztof Woźniak, Polskie Forum Klimatyczne

Od Redakcji: Jeśli potrzebujesz dokument skargi w całości, prosimy o przysłanie maila w tej sprawie na adres: kontakt@zielonecieplo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *