Do napisania tego artykułu skłoniła mnie informacja zawarta w niemieckim kalkulatorze bilansu emisji CO2 (Meine CO2-Bilanz), którą może obliczyć każdy człowiek. Po wybraniu drewna jako źródła ogrzewania, wartość emisji wzrasta o kilkanaście ton (8 razy więcej niż kopalny gaz ziemny!). W kalkulatorze zawarte jest „Ważne wyjaśnienie dotyczące ogrzewania drewnem”, jak rozumiem, dlaczego nie zero (bo każdy wie, że drzewo pobiera tyle samo dwutlenku węgla z atmosfery, gdy rośnie).
… Drzewo ścinane w wieku średnio około 80 lat będzie w dalszym ciągu magazynować dodatkowy węgiel przez wiele dziesięcioleci. Natomiast nowo posadzone „drzewo zastępcze” zwiąże jedynie taką ilość CO2, która zostałaby wyemitowana dzisiaj w wyniku spalania za 80 lat. Niemcy muszą jednak stać się neutralne klimatycznie najpóźniej do 2045 roku …
Tak podaje Federalna Agencja Środowiska (twórca kalkulatora) podległa niemieckiemu Ministerstwu Środowiska. Kluczowe jest tutaj pojęcie „drzewa zastępczego”, które, jak można wywnioskować, zastępuje stare drzewo i do tego rozmiaru będzie rosło aż 80 lat. Tymczasem w 2045 roku, a więc za 20 lat, Niemcy mają osiągnąć neutralność klimatyczną. Zabraknie czasu… Ta logika nawet się spina, ale pod warunkiem, że pominiemy parę istotnych faktów o gospodarce leśnej.
Na marginesie warto wspomnieć, że w Polsce takie same twierdzenia były głoszone przez sprzedawców konkurencyjnych do drewna urządzeń grzewczych, w ramach rozwijania (najczęściej importu) biznesów opartych na smogu. Rzecznik alarmów smogowych twierdził nawet, że drewno jest „paliwem kopalnym”, ale jego wypowiedź została ostatecznie usunięta przez publikatora. Retoryka ta była w Polsce na bieżąco prostowana za pomocą naukowych treści i ostatecznie się „nie przyjęła”. Niemiecki kalkulator, w istocie, sprowadza drewno do roli „paliwa kopalnego”, 8 razy gorszego od gazu ziemnego.
Przeanalizujmy jak to jest w Polsce, na podstawie danych z Lasów Państwowych. Sytuację trzeba rozważyć pod kątem emisji CO2, którą mierzy się w atmosferze. Jeśli w Polsce rosłoby tylko 1 drzewo i zostałoby ścięte w wieku 80 lat, a następnie spalone, to nowe małe drzewko pochłonęłoby wyemitowany dwutlenek węgla dopiero za 80 lat. Ale w Polsce nie rośnie 1 drzewo, tylko całe miliony i nie jest tak, że wycina się wszystkie za jednym razem. Lasy Państwowe prowadzą zrównoważoną gospodarkę pozyskiwania drewna. Polega to na tym, że pozyskuje się mniej drewna niż w danym okresie (np. rocznie) przyrasta w pozostałym drzewostanie. Opiera się na prostej zasadzie, że drzewa rosną! W ten sposób nie tylko powierzchnia, ale również zasobność (ilość drewna na hektar) lasów jest coraz większa. Jest to opisane w „Zasadach użytkowania lasów”, uwzględnione w wieloletnich planach pozyskania drewna i na bieżąco weryfikowane.
Współcześnie lasy urządzane są z dbałością o bogactwo fauny i flory, na zasadach racjonalnego kompromisu pomiędzy popytem na różnorakie pożytki leśne, a naturalnymi procesami zachodzącymi w zbiorowiskach leśnych. Stosowane zasady i idee półnaturalnej hodowli i ochrony lasu, zmierzające do utrzymywania i wzmacniania naturalnej różnorodności ekosystemu leśnego, wymagają niezwykle rozległej wiedzy, ale też intuicji w gospodarowaniu każdym drzewostanem. („Zasady użytkowania lasów” https://www.gov.pl/attachment/2184af6c-5374-45b3-9dba-0f6c0e4d133a)
Jak to się ma do emisji dwutlenku węgla? Skoro w lesie jest corocznie więcej drewna, to znaczy, że las pochłania więcej CO2 niż jest w tym samym okresie wyemitowane ze spalenia pozyskanego drewna. Oznacza to, że nawet gdyby całe drewno pozyskiwane w Lasach Państwowych zostało spalone, to w atmosferze nie przybyłby z tego powodu ani gram dwutlenku węgla, bo uczestniczące w tej gospodarce leśnej drzewa pochłaniają go więcej. Ile lat trzeba z Polsce czekać, aż CO2 wyemitowane ze spalenia 80 letniego drzewa zostanie z powrotem pochłonięte? Zero. Ile godzin? Zero. Ile minut? Zero. Dzięki zrównoważonej gospodarce polskie lasy pochłaniają CO2 szybciej niż jesteśmy w stanie go emitować podczas ogrzewania drewnem. Dzieje się tak nawet przy absurdalnym założeniu, że wszystkie wycięte drzewa byłyby spalone, choć wiadomo, że kaskadowe wykorzystanie drewna zezwala na spalanie tylko drewna odpadowego i nie nadającego się do innego wykorzystania. Co tym bardziej potwierdza zerowy wpływ ogrzewania drewnem na ilość CO2 w atmosferze.
Wracając do niemieckiego kalkulatora państwowego, trudno uwierzyć, że niemiecka gospodarka leśna ogranicza się wyłącznie do „drzew zastępczych”, bez wiedzy, że pozostałe drzewa rosną. Nikt nie uwierzy również w to, że w Niemczech całe pozyskane drewno się spala, lub spala się go więcej niż rośnie. Choć prawdą jest, że podczas spalania drewno emituje CO2, to prawdą jest również to, że jest on natychmiast pochłaniany przez rosnące drzewa i emisje te nie mają żadnego wpływu na antropogeniczne ocieplenie klimatu. Ministerialne tłumaczenie o 80-letnim oczekiwaniu nie uwzględnia podstawowych zasad gospodarki leśnej i gospodarki o obiegu zamkniętym, które są powszechnie w lasach stosowane. Mam nadzieję, że ktoś się tym w Niemczech zajmie i do Polski już w tej formie nie wróci.
Krzysztof Woźniak – specjalista ds. klimatu i energii
Grupa Zdrowego Oddychania